ISBN: 978-83-8075-071-5 EAN: 9788380750715 Oprawa: miękka Wydawca: Filia Format: Język: polski Liczba stron: 544 Rok wydania: 2016 Wysyłamy w ciągu: niedostępny Brak ocen Artykuł chwilowo niedostępny
Pięć sposobów na to, by zatrzymać klientów u siebie. Według Harvard Business Review pozyskanie przez organizację nowego klienta kosztuje nawet do 25 razy więcej niż utrzymanie klienta dotychczasowego. Z kolei z raportu „The State of Customer Service in 2020” wynika, że 93% pracowników obsługi klienta uważa, iż konsumenci mają
Od jakiegoś czasu cierpiałam. Pilnie potrzebowałam jakiejś zabawnej historii, która będzie potrafiła wywołać mój uśmiech i nie będzie przesiąknięta zbyt dużą ilością dramatów. Nie wiecie nawet, jak trudne jest znalezienie czegoś takiego. Nie mam pojęcia czemu autorzy nie piszą książek, które będą bawić czytelnika i sprawiać, że poczuje on lekkość i rozluźnienie. Nie brak na rynku powieści wzruszających oraz naładowanych emocjami, ale znaleźć coś dowcipnego? To prawie jak zobaczyć jednorożca! Na szczęście po długich poszukiwaniach mi się udało. Wszystko dzięki Morris to kobieciarz i nałogowy podrywacz, który miał zostać gwiazdą footballu i wyrywać na to laski. Szanse na jego karierę zaprzepaścił dzień, w którym został poważnie kontuzjowany. Po tym wypadku musiał przedefiniować swoje życiowe plany, więc zatrudnił się jako ochroniarz w klubie ze striptizem. Nie chciał jednak do końca rozstać się z marzeniami o sporcie, więc postanowił studiować prawo, odebrać dyplom i zacząć nową to jednak nastąpiło, wyjechał z przyjaciółmi do Meksyku i to właśnie tam poznał Reese - odważną, pewną siebie, tajemniczą dziewczynę z fioletowymi włosami. Miała to być przygoda na jedną noc, bo przecież nie było szans na ponowne spotkanie. Tylko czy aby na pewno?Niewiele jest książek, po które sięgam i od razu wiem, że będą dobre. Z tą zdecydowanie tak nie było. Kiedy zaczęłam czytać Pięć sposobów na upadek, nie mogłam się w nią zagłębić i cały czas czułam się zagubiona w fabule. Po pewnym czasie jednak całkowicie się to zmieniło. Nastąpiło to chyba przy pierwszym spotkaniu bohaterów, gdy zdałam sobie sprawę z tego, że jest to typ kreacji, który lubię najbardziej. Byłam w lekkim szoku, ponieważ szczerze powiedziawszy nie za bardzo polubiłam Bena w poprzednich tomach. To znaczy był mi on całkowicie obojętny i nawet nie wczytywałam się w jego losy dokładnie. Wyobrażałam go sobie jako niezbyt atrakcyjnego trzydziestopięciolatka. W tym tomie okazało się natomiast, że moja wizja była całkowicie błędna, ponieważ Ben to młody, bardzo przystojny i inteligenty mężczyzna, który w mig skradł moje serce. Powiem więcej - żaden z bohaterów tej serii nie rozkochał mnie w sobie tak mocno, jak Pięciu sposobu w upadek opiera się na rodzącej się przyjaźni między bohaterami. Reese niedawno zakończyła swoje krótkie małżeństwo, co roztrzaskało jej życie na drobne kawałki. Nie umiała poskładać go na nowo, ale na szczęście z pomocą przyszedł jej były ojczym i dzięki niemu zaczęła stawać na nogi. Bardzo fajnie, że autorka potrafiła ukazać jej wewnętrzne rozterki i ból po stracie ukochanego w tak dosadny, a jednak pozbawiony zbędnej dramy sposób. Dzięki temu nie czułam się przytłoczona jej problemami. Reese to bardzo zabawna postać. Nie do końca ogarnięta i poukładana. Jej szalone uosobienie niejednokrotnie mnie bawiło i sprawiało mi czystą przyjemność. W połączeniu z Benem, który dotrzymywał jej kroku bezustannie, tworzyli idealną mieszankę wybuchową, która wielokrotnie wywoływała mój śmiech. Kocham takie książki. Nie ma nic lepszego od porządnej dawki humoru i charakterystycznych, krwistych bohaterów. Jeśli dołożymy do tego relacje między postaciami, która nie jest papierowa, miałka i wymuszona oraz dobrze poprowadzony romans, to mi naprawdę nic więcej nie potrzeba. To wszystko otrzymałam w tej powieści, dlatego przeczytanie jej zajęło mi zaledwie kilka godzin. Uwielbiam również to uczucie, kiedy strony pozostałe do końca nieubłaganie się zmniejszają i czytając ostatnią towarzyszy mi smutek, że więcej już nie ma. Zdecydowanie czułam owy smutek odkładając tę książkę na półkę. Jest masa tytułów poruszających takie zagadnienia, jak w tej powieści. Zazwyczaj są to przyjemne opowiastki na jeden wieczór, które czyta się szybko i czerpie z tego przyjemność, ale nie zapadają w pamięć. Pięć sposobów na upadek w mojej głowie zostanie przez długi czas, bo Tucker stworzyła taką aurę, której nie chce się wyrzucić ani z głowy ani z serducha. Bardzo, bardzo, bardzo podobało mi się to, że bohaterowie naprawdę się przyjaźnili i troszczyli o siebie nawzajem. Czuli do siebie pociąg seksualny, ale nie było tak, jak w wielu innych książkach, ponieważ oni na pierwszym miejscu stawiali na przyjaźń i wsparcie. Pomagali sobie, szanowali się i droczyli ze sobą, ale ten element ich relacji lubiłam najbardziej. Żadne z nich nie robiło nadziei drugiej stronie, ich zamiary były jasne i zrozumiałe. Wyklarowało to między nimi ogromną nić porozumienia i sprawiało, że nie krzywdzili się, bo nie było w tym wielkich uczuć i planów. Po prostu spędzali ze sobą czas i brali z życia i tej znajomości to, co jest takich historii, nad czym głęboko ubolewam. W tym roku to dopiero trzecia pozycja, która ofiarowała mi dokładnie to, czego pragnęłabym od każdej po jaką sięgam. Błyskotliwe dialogi, pozytywne postacie i ogrom świetnego humoru. Wszystko to sprawia, że ta książka jest perełką i naprawdę TRZEBA ją mieć, jeśli lubi się takie ze swojej strony dodaję ją na listę ulubionych i obowiązkowych do ponownego przeczytania :) Wydawnictwo: FiliaData premiery: styczeń 2016Ocena: 5/6
Kup teraz na Allegro.pl za 55 zł Pięć sposobów na upadek / K.A. Tucker na Allegro.pl - Tarnów - Stan: używany - Radość zakupów i bezpieczeństwo dzięki Allegro Protect!
Rzadko czytam powieści obyczajowe. Wiem, że to poważna deklaracja, która może wywołać różne reakcje, ale to szczera prawda. Zdecydowanie wolę fantastykę, kryminały, science fiction, horrory czy powieści historyczne. Od książki obyczajowej gorsza jest, moim zdaniem, chyba tylko poezja. Niemniej jednak, od czasu do czasu zdarza mi się sięgnąć po pozycję, która zalicza się do tego kręgu tematycznego. Zdarza się, że mam ochotę tłuc głową o ścianę i pytać: coś ty najlepszego zrobiła?! Ale zdarza się też, że historia w pewien sposób mnie porwie i uznaję, że może jednak warto próbować dalej. Pierwszy raz tego typu reakcja (pozytywna) wystąpiła u mnie, kiedy przeczytałam „Coś pożyczonego” Emily Giffin, potem poszło taśmowo, aż pochłonęłam wszystkie pozostałe książki tejże autorki. Drugi raz nastąpił stosunkowo niedawno, za sprawą „Dziesięciu płytkich oddechów” Tucker. Zamówiłam ją w bibliotece, a że jest dosyć popularna, to trochę czekałam aż do mnie trafi. Początkowo wydawała mi się prosta (żeby nie powiedzieć prostacka), ale kiedy przestałam zwracać uwagę na język, a skupiłam się na historii, to pochłonęła mnie ona bez reszty. I tak przebrnęłam przez pierwszą część, drugą, trzecią, czwartą, a dziś przychodzę do Ciebie z piątą – „Pięć sposobów na upadek”. Spróbujesz? Główną bohaterką tej części jest Reese – młoda kobieta, na określenie której najlepszym słowem będzie chyba „nietuzinkowa”. Ma fioletowe włosy, kolczyki, jeździ na motocyklu i ma dosyć skomplikowaną sytuację rodzinną – jej ojciec zostawił ją w przydrożnej knajpce i odjechał, nigdy więcej się nie pojawił. Kiedy dorosła, po kilku tygodniach znajomości wzięła ślub z mężczyzną, który miał być „tym jedynym”, a który po kilku miesiącach zdradził ją z inną kobietą. Jej matka jest zimna i zdystansowana, nie okazuje żadnych uczuć. Z uwagi na to wszystko, Reese (mniej lub bardziej umyślnie) lubi pakować się w kłopoty. Kiedy zostaje złapana na oblaniu czerwoną farbą mieszkania swojego byłego męża i ciuchów jego nowej żony, zamykają ją w areszcie. Zgłasza się po pomoc do ojczyma – prawnika. Ten ma do niej słabość, wyciąga ją z tarapatów i proponuje posadę w swojej kancelarii, ale musi najpierw ukończyć odpowiedni kurs i przystosować swój wizerunek do poważnej pracy z klientem. Oczywiście egzaminy zdaje śpiewająco, włosy farbuje na nieinwazyjny blond, wyciąga wszystkie kolczyki (za wyjątkiem jednego – ukrytego 🙂 ) i próbuje zmienić swoje życie. Zanim jednak wyjeżdża do ojczyma, udaje się z przyjaciółką do pubu, żeby uczcić zmiany (albo pożegnać to, co było) i tam poznaje Bena – ochroniarza z klubu ze striptizem, którego poznajemy w poprzednich częściach cyklu Tucker. Po obfitującej w interesujące wydarzenia nocy z Benem, Reese nad ranem zostawia go śpiącego i znika. Wyjeżdża do ojczyma, podejmuje pracę w kancelarii i wiedzie stosunkowo normalne, może trochę nudne, życie. Pewną stałą jest niemożliwa do opanowania zazdrość o byłego męża, która towarzyszy jej każdego dnia. Sprawdza jego profile na portalach społecznościowych i śledzi każdy krok. Kiedy okazuje się, że przeprowadził się do tego samego miasta, kobieta mniej lub bardziej świadomie go śledzi. Liczy na to, że były mąż jednak przejrzy na oczy, zostawi swoją nową żonę i do niej wróci. Nic na to nie wskazuje, przynajmniej do czasu. Pewnego dnia, kiedy siedzi w kancelarii i próbuje rozwikłać kolejne sprawy, do jej gabinetu wchodzi Ben. Oboje są zaskoczeni swoim widokiem, zwłaszcza po tym, co wydarzyło się tego wieczoru, kiedy się poznali. A co takiego się wydarzyło? Co dopiero będzie miało miejsce? Jak rozwinie się ich znajomość? Jakie mroczne (a może nie?) sekrety skrywają bohaterowie? Polecam doczytać. Tucker we wszystkich częściach cyklu „Dziesięć płytkich oddechów” porusza niezwykle trudne problemy. Takie, z którymi nie każdemu człowiekowi przyjdzie się zmierzyć w życiu. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że autorka stawia swoich bohaterów w sytuacjach skrajnie tragicznych, ekstremalnych. Wiadomo, że dla każdego człowieka pojęcie tragedii znaczy coś innego. Dla jednego tragedią będzie rozpad małżeństwa, dla innego śmierć ukochanej osoby, dla jeszcze innego będzie to utrata pracy czy zdrowia. A co, jeżeli jednego dnia, w jednej chwili zginie każdy, kogo kochasz? Co, jeżeli w jednej chwili rozpadnie się cały Twój światopogląd i okaże się, że nigdy nie byłeś osobą, którą powinieneś być? Co, jeżeli niemalże na Twoich oczach ginie osoba, którą kochałeś nad życie, a Ty nic nie możesz poradzić? Wreszcie co, kiedy więcej niż raz, zobaczysz jak ktoś, kogo kochasz nad życie, uprawia seks z inną osobą? Tucker próbuje przewidzieć ludzkie zachowania, odzwierciedla je, delikatnie wskazuje drogę, którą należy pójść, aby wyjść na prostą. Czy odnajdziesz w tych książkach radę dla siebie? Nie wiem. Czy powinieneś korzystać ze wskazówek, które podsyła Ci autorka? Trudno stwierdzić. Czy powinieneś sięgnąć po cykl „Dziesięć płytkich oddechów”? Myślę, że tak.
Tucker K. A. - 04 Pięć sposobów na upadek (pdf) - plik 'Ebook 06 > Ebook 01'. Inne dokumenty: Ebook 06, Ebook 01, hildahasz
\ KSIĄŻKI \ Beletrystyka \ Społeczno-obyczajowa ISBN: 978-83-8075-071-5 EAN: 9788380750715 oprawa: miękka format: język: polski liczba stron: 544 rok wydania: 2016 Opis Czasami nie możesz czegoś zmienić – a czasami nie chcesz. Odkryjcie historię Bena w czwartym już tomie serii autorstwa Tucker, nagradzanej za sympatyczne postacie, gorące romanse i zaskakujące zwroty akcji. Zapisz się na newsletter Odbierz kod rabatowy promocji "Książka za złotówkę" Wyrażam zgodę na otrzymywanie informacji handlowych od Administratora za pomocą środków komunikacji elektronicznej, zgodnie z ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Zgoda może być odwołana w każdym czasie. Administratorem danych osobowych Klientów jest: ESSE Sp. z Łodzi 92-101, Krokusowa 3. Nr KRS 0000094624, nr NIP 729-24-10-606, nr Regon 472270567 rozwiń
Zazwyczaj im więcej uwagi poświęcisz objawowi, tym gorzej będzie on odczuwać. Uważność może być pomocna w kierowaniu uwagi ludzi na szereg doświadczeń i usuwaniu nadmiernej koncentracji na określonym objawie. [1] Mace, C. (2007). Uważność w psychoterapii: wprowadzenie. Postępy w leczeniu psychiatrycznym, 13 (2), 147–154.
„-Wolę to nazwać artystyczną ekspresją. - Za płótno posłużyły snobistyczne ubrania Caroline, jej porozrzucane kiczowate poduszki oraz pornograficzne zdjęcia jej i Jareda zawieszone nad naszym łóżkiem. - Poza tym - unoszę ręce umazane szkarłatem i dodaję z kamienną mina- nie mają dowodów, że to ja.” Wydawać by się mogło, że to cytat z jakiegoś thrillera, a tak naprawdę to urywek książki „Pięć sposobów na upadek”, która jest czwartą i ostatnią powieścią świetnej i lubianej serii „Dzięsięć płytkich oddechów” Tuckera z gatunku New Adult. Gdyby na podstawie książki nakręcono film, to na pewno byłaby to komedia romantyczna. Jak wiele tego typu historii, fabuła może jest dość przewidywalna, a mimo to porywa, rozśmiesza i poprawia nastrój. Cięte riposty i zabawne dialogi zawdzięczamy dwudziestokilkuletniej Reese, która od dzieciaka była niesfornym dzieckiem, zawsze chodzącym po własnych ścieżkach i robiącym wszystko na przekór innym. Kocha motocykle, stare ciężarówki, gitarę i sprane jeansy. „-Wiem, że moje oczy promienieją. Podczas gdy inne dziewczynki ustawiały się w kolejkach, by na festynach jeździć na karuzelach, ja byłam krnąbrnym diablęciem, które cały czas spędzało na torze gokartowym. Zawsze byłam chłopczycą. Nie wiem ile razy wróciłam do domu z zielonymi od trawy kolanami i błotem we włosach.” Książka zaczyna się w momencie zakończenia jej pochopnie zawartego małżeństwa z Jaredem, które powoduje że dziewczyna ma złamane serce, a co za tym idzie, wdaje się w dziwne sytuacje, czasami głupie, a czasami upokarzające. Dopiero pomoc ojczyma uświadamia jej, że chyba powinna coś zmienić, bo jest mu to winna. Jednak nim zacznie zachowywać się jak dorosła, decyduje się na wypad z koleżankami do Cancun, gdzie poznaje Bena. Ale nieszczęścia chodzą parami. Wyjazd kończy się totalną klęską. W końcu nadchodzi dzień zmian, Reese zmienia kolor włosów, styl ubierania się i zachowywania. Zaczyna też pracę w kancelarii prawniczej u ojczyma. Szybko jednak okazuje się, że będzie współpracować z Benem, który nota bene rozpoczyna tam pracę jako prawnik, ale czy niedawne, kompromitujące spotkanie nie spowoduje napięcia między nimi? Postać Bena przewijała się już w poprzednich trzech tomach. Znamy go jako kobieciarza, flirtującego z każdą ładną dziewczyną, którą napotkał w klubie ze striptizem, gdzie pracował. Ben okazuje się jednakże miłym, ambitnym i oddanym rodzinie mężczyzną, więc łatwo jest go lubić. Jego kariera szybko się zmieniała, najpierw był dobrze zapowiadającym się futbolistą, ale kontuzja pokrzyżowała mu plany. Potem dorabiał sobie jako ochroniarz, by opłacić studia prawniczej, kończąc je z wyróżnieniem. Już pierwszego dnia w nowej pracy styka się z młodą kobietą poznaną w Cancun, o której długo nie może zapomnieć. Jednak związek z tą dziewczyną jest zabroniony, gdyż romanse w firmie są karane nawet zwolnieniem. Czy rozpoczynanie takie związku ma sens? „Pięć sposobów na upadek” jest napisana trochę w innym stylu niż pierwsze trzy powieści serii, tamte były bardziej dramatyczne, ten tom jest „lżejszy”i zabawniejszy. Z początku książka męczyła mnie zbyt długim rozpoczęciem, potem irytowała mnie postać Reese, inteligentnej dziewczyny o głupkowatym zachowaniu, jednak potem fabuła przestaje nużyć. Jednak męczące było dla mnie czytanie jej raz oczyma bohaterki, a raz bohatera, gubiłam się momentami, czy scena jest widziana przez Bena czy przez Reese, było to dla mnie uciążliwe do samego końca. Śledziłam losy Bena, jego rodziny, Reese i historię jej dzieciństwa z zapartym tchem, pomimo iż wiedziałam, że mnie nie zaskoczy. Książka ta to typowa opowieść o pierwszej wielkiej miłości, pierwszej odpowiedzialnej pracy z jakimi mamy styczność w gatunku New Adult. Mimo to dobrze ją oceniam. Jeśli masz doła, albo nie masz już siły na książki, przy których trzeba dużo rozmyślać, to jest to powieść dla Ciebie. Darmowy fragment książki można przeczytać tutaj. Moja ocena:4+/6 Gatunek: New Adult, romans Wydawnictwo: Filia Ilość stron: 544
Postanawiam, że nie mogę jeszcze grać niedostępnej. Najpierw muszę wiedzieć, jakiego typu łobuzów namierzyła Nicki. Od niechcenia, jak pozwala na to pięć wypitych margarit, odwracam się i… spadam z krzesła, a moje spodenki zapewniają minimalną ochronę przed walnięciem tyłkiem w twardą, wyłożoną kafelkami podłogę.
Karolka1303Dokumenty381Odsłony97 102Obserwuję135Rozmiar MBIlość pobrań67 970Pięć sposobów na upadek - TuckerDodano: 3 lata temuR E K L A M AInformacje o dokumencieDodano: 3 lata temuRozmiar : KBRozszerzenie:epubMoje dokumentyKarolka1303ArkuszeDokumentyEBookiPrezentacjeKarolka1303 EBooki Użytkownik Karolka1303 wgrał ten materiał 3 lata temu. Od tego czasu zobaczyło go już 104 osób, 38 z nich pobrało i opinie (0)
. 376 58 211 144 354 495 196 60
pięć sposobów na upadek