Bałtyk nie kojarzy się z krwiożerczymi potworami zdolnymi odgryźć nogę. Czy mamy powody do obaw w związku z rekinami, które w nim pływają? Trzy gatunki, o których dotąd niewiele się mówiło, wzbudzają jest dosyć chłodnym i mało zasolonym morzem, przez co nie spotkamy w nim gatunków powszechnie występujących w cieplejszych regionach. Raczej nikt z wypoczywających w Polsce osób nie zastanawia się, czy wchodząc do wody może spotkać rekina. Okazuje się, że w niektórych okolicznościach jest to żyjące np. u wybrzeży Australii są bardzo groźne. Potrafią zaatakować niczego nie spodziewającego się człowieka i wciągnąć go pod wodę. Wiele osób nie wróciło z takiego spotkania, spora grupa ma ślady zębów na ciele lub musi korzystać z protezy nogi czy ręki. Ostre zęby tych ogromnych ryb jest odwiedzany przez rekinyMożna się zastanawiać, jak to jest, że w Bałtyku żyją rekiny, a nikt nigdy nie słyszał o jakimkolwiek ataku. Odpowiedzi na to i wiele innych pytań udzielił Sebastian Nowakowski z Parku Krajobrazowego Mierzeja Wiślana w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim. W wodach tego morza pojawiają się osobniki trzech gatunków: żarłacza śledziowego, kolenia i rekinka O ile w przypadku żarłacza śledziowego, zwanego też lamną, niektórzy ichtiolodzy uważają, iż jest to jedyny naturalny mieszkaniec przynajmniej Cieśnin Duńskich, o tyle pozostałe to tylko rzadcy goście - wyjaśnił żarłacz śledziowy osiąga do 3 metrów długości i podobnie jak większość rekinów jest drapieżnikiem. Jako jeden z nielicznych, pojawia się nawet u wybrzeży południowej Islandii. Teoretycznie może być groźny dla człowieka, jednak rzadko pojawia się w pobliżu plaż. Zwykle żeruje na ławicach śledzi, a w dodatku lubi głębiny. Zimą w ogóle nie spotkamy go w tak zimnych wodach, jak w jest od niego mniejszy i mniej agresywny, z pewnością nie zaatakowałby człowieka. Jest zagrożony wyginięciem, dlatego wpisano go do Czerwonej Księgi IUCN. Zagrożony jest także niewielki i zupełnie niegroźny rekinek psi, którego można zobaczyć na niemieckim wybrzeżu Bałtyku. Bywa poławiany jako ryba konsumpcyjna i często jest hodowany w akwariach są wyjątkoweSkóra rekina może wydawać się gładka, lecz w rzeczywistości przypomina papier ścierny. Tak na prawdę to tysiące maleńkich łusek plakoidalnych nazywanych ząbkami skórnymi. Są systematycznie wymieniane na nowe. W paszczy rekina znajdują się za to prawdziwe zęby przypominające sztylety. Są niezwykle ostre i rosną w kilku rzędach, dlatego w momencie utraty jednego z nich, jest zastępowany przez kolejny. Rekinom zęby rosną przez całe broń w postaci zębów to nie jedyna rzecz, która przeraża ludzi. Rekiny potrafią wyczuć swoją ofiarę dzięki wyczulonemu węchowi nawet z odległości 500 m, a "usłyszeć" nawet z 2 km. Drgania wody wiele im mówią o potencjalnych ofiarach. Zaskakujące jest to, że jak na ryby widzą całkiem nieźle (nawet na 25 m) i potrafią rozróżnić kilka mają stosunkowo duże mózgi i czasem przejawiają inteligencję oraz zdolności do uczenia się. Chociaż zwykle są samotnikami, wykazują też zachowania socjalne i komunikują się za pomocą mowy Dodatkowo rekin jest w ciągłym ruchu, nie ma bowiem pęcherza pławnego. Musi więc ciągle pływać, aby nie utonąć. Większość z nich musi też stale świadomie pompować wodę przez skrzela, by móc oddychać. To powoduje, iż wiele gatunków prawie w ogóle nie śpi - wyjaśnił Nowakowski w rozmowie z dziennikiem Dziennik Bałtycki
Dodatkowo, stres związany z przebywaniem w towarzystwie człowieka może negatywnie wpływać na sukces reprodukcyjny. Badacze sugerują, by firmy, które w celach zarobkowych zajmują się organizowaniem pływania turystów z rekinami, oceniały zachowanie poszczególnych zwierząt przed wpuszczeniem do wody człowieka.„Każdy kto odczuwa lęk przed zwierzęciem zawsze będzie widział zagrożenie w jego zachowaniu”. Bertrand Russell Rekin posiada zdumiewająca ilość zmysłów. To bardzo mało prawdopodobne, wręcz niemożliwe, aby rekin przeoczył potencjalną zdobycz. Opływani i doświadczeni nurkowie powiadają, iż jeśli zostałeś dostrzeżony przez rekina to prawdopodobnie 10 innych osobników też już Cię widzi lub czuje. Rekin to drapieżnik doskonały! Rekiny to nazwa drapieżnych ryb chrzęstnoszkieletowych, charakteryzujących się opływowym, wrzecionowatym tułowiem, niesymetryczną (górny płat większy od dolnego) płetwą ogonową, 5-7 otworami skrzelowymi umiejscowionymi tuż za głową oraz bardzo ostrymi zębami. Dzięki zbudowanemu z chrząstki szkieletowi są lekkie i zwinne pomimo swoich ogromnych rozmiarów. Podobnie jak inne ryby chrzęstnoszkieletowe, jak np. płaszczki, pokryte są zębiną (specjalne łuski). Rekiny osiągają długość od 15 cm do 20 m i masę nawet do 12 ton. Nie posiadają pęcherza pławnego i gdyby przestały pływać, opadłyby na dno i udusiły się. Dlatego wszystkie rekiny znajdują się w nieustannym ruchu. Niektóre jednak nauczyły się odpoczywać nieruchomo na dnie oddychając w silnym prądzie. Wśród rekinów spotykane są typowe drapieżniki oraz te zjadające plankton. Największe z nich - rekin wielorybi i rekin olbrzymi (długoszpar) - są niegroźne dla człowieka. Grupa drapieżnych rekinów obejmuje zarówno duże - faktycznie niebezpieczne dla ludzi - gatunki oraz niewielkich rozmiarów ryby żywiące się innymi wodnymi zwierzętami. Tych potencjalnie niebezpiecznych dla człowieka jest zaledwie kilka, a planując nurkowanie w danym miejscu na pewno zostaniesz o nich poinformowany. Jest kilka czynników, które sprawiają, że nurkowanie z rekinem faktycznie może być niebezpieczne. Gdy je wyeliminujemy, nie musimy się niczego obawiać, a jedynie pozostać czujnym. 1. Krwawienie np. miesiączka lub przypadkowe skaleczenie pod wodą. 2. Świt, zmierzch i noc. 3. Jasne kolory - żółty, pomarańczowy. 4. Jasne odblaski - zegarki, biżuteria, inne przedmioty odbijające promienie słoneczne. 5. Gwałtowne, nieregularne ruchy. 6. Jadalne odpadki w wodzie świadome karmienie rekinów. 7. Mętna woda lub burza. 8. Obecność fok czy uchatek. 9. Wiele odgłosów w wodzie. Według naukowców, aby doszło do pomyłkowego ataku rekina na człowieka muszą zaistnieć przynajmniej 3 z powyższych czynników. Doskonale rozwinięte zmysły rekina powstały w efekcie wielu milionów lat ewolucji. My, ludzie pojawiliśmy się długo po nich, nie dziwmy się, że w ich środowisku jesteśmy niemalże głusi i ślepi. Rekiny mają największe mózgi wśród ryb i dysponują zmysłami wzroku, węchu, słuchu, smaku, dotyku, linii bocznej (wyczuwanie drobnych przemieszczeń wody) oraz elektrorecepcji (wyczuwanie zmian pola elektrycznego). Widzą w ciemnościach 10-krotnie lepiej niż człowiek (istnieją wyjątki, np. rekin polarny jest praktycznie ślepy). Wykrywają spadek potencjału elektrycznego rzędu 1 uV/cm. Słuch jest pierwszym zmysłem, który informuje rekina o obecności celu, nawet oddalonego o kilka tysięcy metrów. Dźwięk w wodzie rozchodzi się z prędkością 1500 m/s, zatem bodziec dociera do drapieżnika błyskawicznie. Zakres dźwięków słyszalnych przez rekiny różni się znacznie od tych odbieranych przez ucho ludzkie. Rekiny słyszą doskonale dźwięki o niskich częstotliwościach (infradźwięki) już od 10 Hz. Źródłem takich doznań słuchowych może być drgająca lina czy żyłka wędkarska, poruszający się w wodzie człowiek, ale też np. woda opływająca łańcuch kotwiczny. Warto zatem sprawdzić, co się dzieje za burtą łodzi, zanim skoczymy na nurkowanie. Drapieżne rekiny mają dobry wzrok, ale jego znaczenie nie jest tak istotne jak rola węchu. Promień wykrywalności za pomocą tego zmysłu wynosi 500 m. Nozdrza nie znajdują się w pysku, ale za fałdami Schneidera, dzięki czemu strumień wody powstały podczas pływania przechodzi przez środek jamy nosowej. Otwory nosowe są używane tylko do wąchania, a nie do oddychania, a smak wody również pomaga rekinowi orientować się w położeniu zdobyczy. Zagrożony gatunek Za twoimi plecami, bez twojej świadomości, w morzach i oceanach rozgrywa się dramat ekologiczny o niespotykanym dotąd zasięgu. Tylko krok dzieli całe populacje rekinów od zupełnej zagłady. Rekiny stały się łatwym celem ze względu na brak regulacji ich połowów. Głupia zupa z płetwy rekina może spowodować wyginiecie wielu gatunków. Jedna z organizacji na rzecz ochrony przyrody Wild Aid szacuje, że co roku zupę z płetwy rekina zjada w Chinach około 100 mln osób. W ciągu jednego pokolenia rekinom może grozić wyginięcie spowodowane rosnącym popytem na ich płetwy. Ponad 90% płetw rekina jest konsumowanych w Chinach. Ponieważ gospodarka tego kraju się rozwija, popyt na nie szybko rośnie i coraz więcej rekinów jest wyławianych, w tym często nielegalnie i to na obszarach ochronnych. Kiedyś płetwa rekina była dawana w darze cesarzom, dziś jest kluczowym składnikiem na ślubnych bankietach oraz ekskluzywnych przyjęciach. Te zwierzęta żyją na ziemi od 450 milionów lat i stanowią niezwykle istotny element wszystkich łańcuchów pokarmowych. Jako strażnicy różnorodności i czystości genetycznej eliminują chore i słabe bądź zdegenerowane gatunki. Teraz, w erze dominacji człowieka mogą wyginąć w ciągu jednego pokolenia, ponieważ są symbolem luksusu - zupełnie jak kość słoniowa, która niemalże była powodem wytępienia słoni. A oto najbardziej zagrożone gatunki rekinów: Żarłacz biały znany jako "rekin ludojad". Każdy doskonale kojarzy jego wygląd. Jego rzekome zabójcze zamiary wobec ludzi sprawiły że został on praktycznie wytępiony. Tragicznej sławy dodał mu także film "Szczęki". Dopiero po wieloletnich badaniach okazuje się, że to nie on jest największym ludzkim zabójcą. Przed nim są dwa bardziej niebezpieczne gatunki rekinów - żarłacz tygrysi i tępogłowy. Rekin młot, którego prawidłowa nazwa to głowo młot. Naukowcy donieśli, że samica rekina młota jest zdolna do wydania na świat potomstwa bez konieczności zapłodnienia przez samca. Pomimo tego gatunek tych rekinów nadal pozostaje zagrożony całkowitym wyginięciem. Długoszpar to drugi co do wielkości rekin żyjący w wodach naszej planety. Większy od niego jest już tylko rekin wielorybi. Żywi się planktonem. Jest zupełnie niegroźny dla człowieka. Niestety gatunek widnieje na czerwonej liście, a kryje w sobie jeszcze tak wiele tajemnic. Miejmy nadzieję, że nie wyginie zanim ich nie odkryjemy! W trakcie dyskusji na temat rekinów zawsze powraca temat agresywności tych zwierząt wobec człowieka. Niektórzy uważają, że ludzie są ich upragnioną zdobyczą. Jeśli jednak wyeliminować emocje i spojrzeć na temat obiektywnie, takie stwierdzenie musimy włożyć miedzy bajki. Według danych Global Shark Attack File - międzynarodowej organizacji zajmującej się analizą przypadków ataku rekinów na ludzi - rocznie odnotowuje się ok. 60 incydentów lub przypadkowych, groźnych spotkań z ludźmi z czego 5 ze skutkiem śmiertelnym. Nawet jeśli uznać, że niektóre przypadki nie są zgłaszane, to biorąc liczbę 120 ataków w tym 10 śmiertelnych to z tego ok. 100 przypadków jest efektem bezpośredniego kontaktu, a wiec zdarzenia czy otarcia się o zwierzę. Tylko nieliczne z nich kończą się pogryzieniem, jeszcze mniej śmiercią człowieka. Liczba 5-10 przypadków śmiertelnych spowodowanych przez rekiny trzeba zestawić z przybliżoną liczbą ok. 20 miliardów zdarzeń polegających na tym, że ludzie uprawiają różne sporty wodne i wkraczają w ich środowisko naturalne. Z tego zestawienia wynika, że prawdopodobieństwo śmiertelnego spotkania z rekinem jest co najwyżej 1:2 miliardów. Nieporównywalnie większą szansę mamy trafić „6” w Lotto bo wynosi ona 1:30 milionów. Prawdopodobieństwo porażenia piorunem jest niemalże pewne jeśli zestawimy te statystyki. Gdyby człowiek był pozycją na liście menu rekina słyszelibyśmy o 10 przypadkach ataków na człowieka dziennie. Atak rekina jest dużym wydarzeniem medialnym, który znacząco zwiększa oglądalność programów telewizyjnych. Kogo interesuje, że dziś na polskich drogach zginęło 30 osób. Nuda, nikt nie chce już tego słuchać. Ale atak rekina, to jest NEWS! Podsumowując ten krótki artykuł, który niestety nie napawa optymizmem co do przyszłości rekinów: jeśli masz możliwość nurkowania z rekinami, nie wahaj się. Rekiny tak szybko giną, że możesz nie mieć szansy następnym razem. Jeśli możesz wesprzeć ochronę rekinów – zrób to. Będziesz świadom, że coś dobrego robisz na rzecz środowiska naturalnego. A oto najważniejsze zasady obcowania z rekinem: Ciesz się tą chwilą, napawaj się nią i bądź świadom, że to rzadki przywilej podziwiać rekina z bliska. Nie zaczepiaj, nie płyń za nim, nie dręcz go, gdy się zbliża. Nie okazuj lęku, ale bądź ostrożny – to przecież drapieżnik. Gdy podpłynie duży osobnik nie próbuj uciekać, odpływać, robić szybkich ruchów. Przyjmij pozycją pionową, obserwuj go i ogranicz ruchy. Przed planowanym nurkowaniem z rekinami zaczerpnij trochę informacji na ich temat, tak samo jakbyś nurkował na nowym, nieznanym wraku. Gdy rekin zaczyna Cie okrążać i wzbudziłeś w nim zainteresowanie, nie spuszczaj go z oka i cały czas obserwuj. On w ten sposób bada Cię linią naboczną, nie atakuje. Obserwuj rekina i analizuj jego zachowanie. To nie potwór, tylko fascynujące zwierze, które jest bojaźliwe, a zarazem ciekawskie. Gdy opowiadasz o spotkaniach z rekinem nie próbuj wzbudzać sensacji, które wywołują gęsią skórkę. Staraj się przedstawić prawdziwy obraz tych zwierząt. Film „Szczęki” to film z gatunku fantastyki jak „Predator” czy „Najazd Kosmitów”. Nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Opracowanie: Rudi Stankiewicz Masz pytania? Wystarczy, że do nas napiszesz lub zadzwonisz: Bestdivers@ Tel. (+48) 601321557 / (+48) 698529073Strefa kreatywnego nauczania. Laboratorium o naturze rekinów, a w nim porcja wiedzy i aktywności. SALA KINOWA 13:00-14:00. W pogoni za rekinami. Międzypokoleniowe spotkanie edukacyjne z podróżniczką Justyną Szumacher, która nurkuje od 25 lat, a jej pasją jest pływanie z rekinami w ich naturalnym środowisku.
Robi to, co lubi. Uwielbia nurkowanie. Poza tym jest miłośniczką gór. Do tego ma uprawnienia ratownika wodnego, jeździ na nartach, snowboardzie, łyżwach. Na wszystko znajduje czas. Przed Państwem Karolina Kmon. Dziewczyna z Jasła, która żyje pełnią życia. Marzy też, by zostać wielu pasji Karolina Kmon znajduje czas na wszystko. W najbliższych planach ma rekrutację do policji. - Już w klasie strażacko-policyjnej w kołaczyckim liceum wygrałam olimpiadę policyjną. Nagrodą był indeks. Na studia z Jasła powędrowałam do Szczytna - opowiada Karolina. Tam zobaczyła, jak działa policja i, jak sama przyznaje, w taki sposób chciałby pracować. Studia i marzenia o pracy zawodowej to jedna część jej życia. Druga to pasje, które realizuje w każdej wolnej chwili. Pływać uwielbiała od zawsze. Przez zwycięstwo w olimpiadzie policyjnej znalazła się w Szczytnie. Mając w ręku indeks, rozpoczęła studia na kierunku bezpieczeństwo wewnętrzne. Na drugim roku studiów udało jej się dostać do projektu „Bądź na fali, zostań ratownikiem”. Wszystko by dostać się na kurs nurkowania. - Najpierw zostałam przebadana przez lekarza, czy mogę uprawiać ten sport. Nie widział żadnych przeciwwskazań, więc zgłosiłam się na szkolenie P1, czyli na pierwszy stopień w nurkowaniu - opowiada Karolina. Szkolenie odbywało się przez dwa tygodnie. - Instruktor widział we mnie potencjał. Nie dawałam za wygraną - dodaje. Sam sprzęt, który na siebie wkłada, waży około 30 kilogramów. - W wodzie tego ciężaru nie czuć. Pamiętam do dzisiaj uczucie, kiedy pierwszy raz znalazłam się pod wodą - przypomina sobie dziewczyna. Podwodny świat zwiedza już od dwóch lat. W tym czasie odbyła ponad 100 nurkowań. Każde trwa około godziny. Nie tylko w Polsce, ale również na Morzu Czerwonym w Egipcie. Nurkowała również na wrakach. - Opływam wrak, staram się niczego nie oderwać. Obserwuje. Dopiero zaawansowani nurkowie potrafią wejść do środka i mogą poruszać się swobodnie w takim miejscu - tłumaczy Karolina. I dodaje, że to bardzo ciekawe doświadczenie. W wodzie jest po prostu zimnoO to czy jest różnica pomiędzy zanurzeniem na głębokości 2 metrów a 10 nie trzeba nikomu mówić. Temperatury są bardzo niskie. - Bez odpowiedniego sprzętu, ocieplenia nie ma mowy o nurkowaniu. Osobiście używam tzw. suchego skafandra oraz ocieplacza polarowego. Wykonany jest z dobrego włókna. Do tego zakładam bieliznę termoaktywną, rękawiczki nieprzepuszczające wody. Wszystko szczelnie zamknięte, aby nie przepuszczało wody. Temperatura wody odczuwalna jest jedynie poprzez głowę - opowiada dziewczyna. Dla przykładu podaje, że zimna woda w kranie ma około 10 stopni, natomiast woda w której nurkują niespełna 4 stopnie. Na powierzchni woda ma około 20 stopni. - Im głębiej nurkujemy, woda jest zimniejsza i spada do około 4 st. - tłumaczy uprawnienia P1 do nurkowania na poziomie 20 metrów Karolina nie ukrywała, że była trochę przerażona zejściem w wodzie do tego poziomu. - Schodziliśmy coraz niżej. Przy 10 metrach instruktor mówił nam, że jak dojdziemy do tej głębokości, to w sumie nie ma różnicy czy to będzie 10 czy 30 metrów. Jest tylko zimniej i ciemniej. Jak zdobyłam 20 metrów, to tak mi się spodobało, że chciałam zejść jeszcze niżej - chwali się 22-latka. Dużo osób, które doszły do granicy 40 metrów niejednokrotnie wpadają w panikę. - To jest jednak już duża głębokość. Trzeba się mocno skupić. Wszystko robić sprawnie, żeby nie zamarzł automat (przyrząd do podawania powietrza Miałam taki przypadek nurkując na jeziorze Hańcza. Cały czas przy wdechu i wydechu miałam podawane powietrze. Instruktor mówił, że gdyby nie ktoś obok utopiłabym się - wspomina 22-latka. Na szczęście obok był właśnie instruktor, który od zawsze towarzyszy Karolinie w być niebezpiecznie- Nie można z 40 metrów tak po prostu wynurzyć się. Trzeba robić przystanki dekompresyjne- objaśnia Karolina. Przerwa w wynurzaniu to jedna z najważniejszych rzeczy w nurkowaniu. Jest to wymuszony dekompensacją. - Wyobraźmy sobie płuca to balon. Im szybciej się wynurzamy, tym szybciej się powiększają. Mogą pęknąć. Musimy zachowywać się umiejętnie. Nurkowi, który zapomni o bezpieczeństwie mogą grozić 3 choroby: narkoza azotowa (działa jak narkoza, jak gaz rozweselający), barotrauma (rozerwanie tkanki płucnej) oraz choroba dekompresyjna (zbyt wiele azotu w organizmie) - tłumaczy pasjonatka nurkowania. Co ciekawe, pod wodą na człowieka działa azot. Na powierzchni bez problemu można ułożyć klocki w kolejności na przykład od 1 do 6. Na poziomie 20 metrów człowiek się dłużej zastanawia. Natomiast na głębokości 40 metrów trudno to zrobić. Karolina dotychczas nurkowała w wielu jeziorach . - Bardzo ciekawie jest na jeziorze Hańcza. Są tam widoki, jakby się pływało pomiędzy górami - zachwyca się dziewczyna. Jest pewna, że na zejściu do 40 metrów nie poprzestanie. Tej zimy udało jej się nurkować podlodowo. Swoje działania skrzętnie dokumentuje na swoim profilu społecznościowym na Facebooku. Wszystko czego nauczyła się dotychczas w nurkowaniu zawdzięcza swojemu instruktorowi. 53-letni Jacek Kołakowski jest dla niej mistrzem i niedoścignionym ideałem. Egipt zaliczony, czas na nurkowanie z rekinamiW listopadzie zeszłego roku udało się Karolinie spełnić jedno z marzeń - zanurkowała na rafie w Egipcie. Wspólnie z grupą nurków przez 2 tygodnie mogła podziwiać rafy koralowe i pływać w ciepłym akwenie Morza Czerwonego. - Wylot był o godz. 3 z Warszawy. Od pilota usłyszeliśmy komunikat, że lot będzie o godzinę krótszy. Pomyślałam, coś za pięknie się zapowiada. Lecieliśmy kilkadziesiąt minut, po czym samolot zaczął nagle spadać. W końcu z impetem lądujemy w Bułgarii. Po chwili do samolotu wpadają uzbrojeni antyterroryści z bronią automatyczną. Musieliśmy opuścić samolot. Następy podstawiono dopiero za 12 godzin - pamięta dobrze to zdarzenie Karolina. Przyczyną nagłego lądowania był mężczyzna, który groził, że na pokładzie samolotu znajduje się w Egipcie i czas spędzony podczas pobytu 22-letnia miłośniczka nurkowania zapamięta na całe życie. Większość dni spędzała nad wodą. - Jednym z najlepszych nurkowań, jest to w nocy. Ryby nie uciekają, a wręcz przeciwnie - same przypływają do światła latarki. Spotkać można wtedy wiele gatunków ryb, które nie pokazują się w dzień - opowiada podekscytowana. Wyjazd do Egiptu to dla dziewczyny nie tylko wymarzone nurkowanie, ale też poznanie innej kultury, pierwszy lot samolotem, odpoczynek i spotkanie z nowymi gatunkami ryb i morskich zwierząt. Wymarzony czas spędzony na realizacji pasji to kolejny krok w jej rozwoju. Kolejne marzenie, to nurkowanie z rekinami. - Oglądałam coś takiego w programie Martyny Wojciechowskiej. To wygląda niesamowicie. Dużo o tym czytałam. Wiem, żeby móc pływać z rekinami trzeba mieć wiele umiejętności. Przede wszystkim trzeba zachowywać się bardzo spokojnie. Nie wykonywać żadnych gwałtownych ruchów. To się musi udać - marzy dziewczyna. 22-latka ma plan na życie. Jako jedna z nielicznych młodych osób ma pasje, której się oddaje. Od czasu rozpoczęcia studiów większą część roku spędza w Szczytnie. Zawsze jednak wraca z radością do Jasła. Tu jest jej dom i basen, na który jak tylko może wychodzi.. 162 457 300 274 196 204 362 316